Włosing #5 - Olej lniany i mleczko kokosowe

włosing, pielęgnacja włosów, kosmetyki do pielęgnacji włosów

Ostatnio rzuciłam sobie wyzwanie olejowanie i z tej okazji w dzisiejszym włosingu pojawił się olej lniany. Moją przygodę z olejowaniem, wolę zaczynać właśnie od takich zwykłych spożywczych olei, bo zazwyczaj lepiej się u mnie sprawdzają. No i przy okazji lepiej wyjdę na tym cenowo. :) A wracając do tematu, to włosing zaczęłam od nałożenia oleju lnianego na jakąś godzinkę. Następnie umyłam włosy szamponem z Be Beauty i po spłukaniu nałożyłam Kallosa Algae. Trzymałam go na włosach może ze 3 minuty i starałam się zemulgować olej. Po myciu w jeszcze wilgotne włosy wgniotłam odrobinę olejku jojoba w celu zabezpieczania końcówek. Na długości spryskałam je mleczkiem kokosowym z Mariona, rozczesałam i pozostawiłam do naturalnego wyschnięcia. Efekty były takie:

włosy, włosing, efekty włosingu

Ogólnie wszystkie kosmetyki z dzisiejszego włosingu bardzo dobrze sprawdzają się na moich włosach. Nawet olej lniany bardzo im służy. Nawalił tylko jeden zawodnik i było to oczywiście mleczko kokosowe, które zepsuło totalnie wszystko. Na zdjęciu widać, że moje włosy są posklejane w strąki i skręt gdzieś uciekł. Do tego były suche, matowe i trochę takie napuszone, więc mam na głowie jedną wielką katastrofę. Jestem pewna, że gdybym darowała sobie te mleczko, to efekty byłyby o niebo lepsze. Widocznie kokos nie zawsze służy moim włosom. Mam nadzieję, że następny włosing wypadnie znacznie lepiej. :)

Komentarze

Prześlij komentarz